W Wiśnickiej księdze złoczyńców Sądu Kryminalnego pisanej głównie po polsku z przeplotami łaciny przez co najmniej 9 osób (rąk) zapisy zaczynają się od roku 1632i znajdują się na 550 stronach papierowych kart . Rękopis zawiera 52 sprawozdania z procesów o przestępstwa: kradzieży, zabójstwa, zbójnictwa, czarów, rozboju, cudzołóstwa, świętokradztwa, napadu na dwór czy nawet dzieciobójstwa Można w niej odnaleźć też zapisy procesów rajbroczan mających problemy z prawem...
Sprawa Kazimierza Puchalskiego ze wsi Rajbrot oskarżonego o kradzieże i rozbój. Skazany na karę śmierci przez ścięcie pod szubienicą, ćwiartowanie i wystawienie części ciała na widok publiczny oraz wbicie głowy na pal.
Actum coram ludicio nostro Utroque Neowisnicensi feria quarta post Dominicam Secundam Paschae scilicet die decima quarta Aprilis Anno 1717mo
[4 IV 1717]
Inquisitio prima ex inculpato Nicolao PuchaIski facta superius in scripto de Raibrot.
Primo quaeritur: Kiedyś mieszkał u kacmarza uszwickiego przez rok?
Respondit: Ze żadnej znajomości z tymi ludzi nie miałem, ale jakem do Sącza
przyszedł, tamem się u nich zabawił przez dni trzy, a po tym rozchorowałem się
i tam u nich leżałem, pókim nie ozdrowiał, a jedna niewiasta tam mieszkając
miała staranie około mnie i tam byłem, póki ta niewiasta nie umarła.
Quaeritur: Czym się bawiłeś będąc u kacmarza i jeżeliś też komu na życiu albo
na fortunie nie szkodził? Respondit: Nie szkodziłem, anim też w myśli nie miał.
Quaeritur o Kozinę, respondit: Byłem ja tam i Jakub Bielecki i JózefParszywka,
Jan Czemielowski, Andrzej Ciata piąty. Quaeritur: Cóżeście wzięli temu chłopu?
Respondit: Wzięlimy jedną spódnicę starą i płótna nie wiem jakiego półsetek
surowego i chust różnych potrosze. Ta suknia była męska niebieskiego koloru,
którą przedaliśmy chłopu w Cichawce za złotych 10 groszy 15. UStalimucha
Karbownicka ostatek chust wzięli// drudzy, co ich do Bieca wzięli, ale kędy się
z niemi podzieli, tego nie wiem. Quaeritur: Z Złotkowskim kiedyś bywał, naktórych
miejscach? Respondit: Nie byłem na żadnym miejscu z nim, tylko co
u niegom był podobno przez pięć dni i z nim poszedłem do Krakowa. Tam nas do
więzienia wzięto, ale mnie dobrowolnie puszczono z Krakowa. Quaeritur: Czym
się bawiłeś i komuś szkodził wróciwszy się z Krakowa albo i z naszego zamku
wyszedłszy? Respondit: Poszedłem na Kalwaryą. Quaeritur o miasto Dobczyce,
jeżeli tam bywał ze Złotkowskim? Respondit: Iż ja się do tego nie znam, bom
z nim ni kędy nie był i tu kiedy wybrali Lutka i drugiego na Łopusznej, to ja nie
był z nimi, bo to sami górale byli. Quaeritur o Bielcę, z kim był u tego studenta?
Respondit: Byłem ja sam i Bielecki i Czernielowski i Józef Parszywka i Siudut
i Ciata z matką, którzy nas na to namówili. Quaeritur: Zrobiwszy tę robote
w Bielcy, kędyście się podzieli? Respondit: Poszliśmy do Bujaka nocą, zaraz
tam się podzieliśmi i każdy w swoię zaraz stronę poszedł. A nim my szli w swoję
stronę to Buiak przyszedł do nas i począł mówić: "Miłe Jędrzeju! narobicie wy
mnie tu jakiej biedy". A on odpowiedział: "Nie bój się gospodarzu", bo u niego
mieszkał, "Ale nie będziemy tu siedzieć. Pójdziemy zaraz" i poszliśmy, ale Buiak
o tym nie wiedział, bo mu ten Jędrzej powiedział, że to o pięć mi1
. A po tym
każdy w swoję stronę poszedł. Jam poszedł do Uszwie do karczmy. Tam byłem
do dnia trzeciego. Potym do mnie przyjechał Czemielowski i piliśmy z sobą. Ja
z mojej części jako to spódnicę tomją dał do schowania. Jędrzej zaś kabat turecki.
A matce tego Ciaty Andrzeja, której dał kożuch. Quaeritur: Z której chałupy
wyprawiali się na tę kradzież?
Respondit: Od Buiaka, ale Buiak nie wiedział o tym, bośmy jeszcze od
niego poszedszy, posiedzieli u Garczarza, a potym poszliśmy dobrym wieczo-
rem do Bielce.//
Quaeritur: Tenże Kokoszka z Uszwice jako i z Poremby, jeżeli z wami nie [s. 83]
korespondował albo jeżeli z wami nie bywali? Respondit: Ze o tym, jak ten tak
ten żaden nie wiedział, ani z nami nie bywali i nie wiem, żeby miał który chodzić
na zły uczynek.
Quaeritur o Zyda arendarza trzciańskiego. Co tam u niego zabrali i jako
zaczeli rabować? Respondit: Tam przyszedłszy, wstąpiliśmy do browaru. Tam
kazaliśmy sobie dać gorzałki i piwa, śledzi dwa. Zapłacił Czemielowski wszytko.
Po tym prosiliśmy go o nocleg, ale nas nie chciał nocować, ale nam pokazał do
młyna, co blisko browaru jest. Tam poszliśmy i prosiliśmy młynarza o nocleg,
który i ten nie chciał nocować nas, aleśmy już nie chcieli stamtąd iść. Po tym tam
my śledzie zjedli i tenże Czernielowski raz i drugi raz po trzy kwaterki posyłał
gorzałki i po piwo. Skoro trzeci raz po trzy kwaterki posłał dziada, jeszcze mu
dał grosz za drogę. Dziad czy był w browarze, czy nie był, nie przyniósł gorzałki,
ale powiedział: "Nie chcą przedać". Czernielowski rozgniewawszy, a jeszcze
młynarz począł na arendarza gadać, że to ladaco. On się rozgniewawszy poszedł . .
i kołatał, dając pieniądze Zydowi. Zyd nie chciał puścić, a Czernielowski wybieł
okno i wlazł, i nas puścił z tym Jędrzejem Ciatą i dopierośmy wzięli gorzałki
w baryłkę najmniej ze dwa garca
. I mnie wyprawili z tą gorzałką, a Czemielowski
z tym Jędrzejem wrócili się nazad. Po tym wziął klacz Łapczyckiemu Jakubowi.
Wsiadszy na nię strzelił z pistoletu za chłopami, co się byli zbiegli. Potymeśmy
się do kupy zeszli i poszliśmy nad Łapanów. Jest tam chałupka we wsi, co w niej
ślusarz mieszka. Ten Czemielowski dowiedziawszy się, z tymże Jędrzejem ucie-
kli. Ajam spał. Nierychło mnie baba obudziła i wzięli mnie.//
Actum coram ludicio nostro Utroque Neovisnicensi scilicet die 15 Aprilis
Anno 1717 [15 IV 1717]
Inquisitio facta secunda ex inculpato Nicolao Puchalski. Quaeritur o Kozinę
pod Chowem, respondit: Byłemjakom powiedział. Aja z podziału wziąłem suknią
i przedałem ją jakom wyżej powiedział za półjedenasta złotego w Cichawie
karbownikowi Stalmachowi, u którego zastawiłem sanie. Malowane były.
Quaeritur o Złotowskiego, gdzie z nim bywał, respondit: Ze na żadnym miej-
scu nie bywałem, tylko com z nim do Krakowa poszedł, tam mię z nim wzięto.
Quaeritur: Jakim sposobem wyszedł z Krakowa? Respondit: Ci wszyscy, którzy
tam siedzieli w więzieniu, których pobrano, wyznali mnie, żem był niewinien
i puścili mnie i jeszcze mi prezydent dał kartę, która jest na U szwicy. Quaeritur:
Wyszedłszy z zamku wiśnickiego, jeżeli komu nie szkodził? Respondit: Nie szko-
dziłem nikomu, alem poszedłem na Kalwaryją. Quaeritur o miasto Dobczyce, czy
tam bywał? Respondit: Nie znam się do tego, bom tam nie bywał, tylko chłop
kramarz z Raciechowicz. Quaeritur: Cóżcie wzięli u arendarza trzciańskiego?
Respondit: Nie wzięliśmy nic, tylko ze dwa garca gorzałki i koszulę śmiertelną,
ale ją odebrali, jak mnie wzięli u ślusarza. Quaeritur: Dlaczegoś się z Zydem
łapczyckiem bił? Respondit: Bo on mnie wprzódy wziął za łeb. Ja go też potym,
a ten Jerzy Ciata przyszedł, uderzył go kijem dwa razy, ale żebym ja miał mieć
w sercu, co żebym życiu szkodzić, nie.
Quaeritur oa Slosarza był pytany, jeżeli z nim mieli schadzkę i znali się
z nim albo jeżeli tam przebywali?// Respondit: Ani ja sam ani Czemielowski nie
bywaliśmy tam i z tym Slosarzem nie znaliśmy się, chyba ten Andrzej Ciata, bo
jakośmy do niego przyszli, to się zaraz pytał żony jego, gdzież jest Stanisław,
mąż jej. Quaeritur o Sułka w Porembie i drugiego na Łopuszny, respondit: Nie
wiem, tylko że Złotowski, który samodziesięć zginął w Krakowie, to się do tego
przyznał, a ja tam nie był. Quaeritur o pana Siemsickiego, jeżeli z Michałkiem
tym, który z zamku naszego wyszedł, respondit: Ja pana Siemsickiego tak tego
Michałka nie znałem i jego nie widziałem i tam nie byłem. Quaeritur w spra-
wie bieleckiej: Jakim sposobem tę chałupę wyrabowali i skąd to mieli początek
tego wyrabowania? Respondit: Andrzej Ciata i z matką swoją, którzy tam sąsia-
dami byli tejże matki tego studenta, ci nas namówili i tam nas zawodzili i do
tejże matki tego studenta poszliśmy. Po tym przyszedł chłop do nas. Zowią go
Siudutem i uderzył go Józef laską, a po tym Andrzej rzekł: "Nie bij go, tego
człeka, bo to nasz" i pytał go Józef Parszywka: "Słuchaj, ma ta baba, co dać?", on
odpowiedział tenże Siudut: "O nie mać sto diabłów, gdyby chciała dać", a potym
poszli i wyrąbali soł, a mnie na płocie kazali pilnować. Jam tam z nimi nie był,
tylko co mi o słoninie powiedali. Stamtąd poszliśmy do Buiaka do Szczepanowa
około północy.
Quaeritur,jeżeli zastali Buiaka, kiedy do niego przyszli, respondit: Zastaliśmy,
ale spał i nie wiedział, kiedyśmy przyszli, bo on spał w izdebce, a my do piekarnie
przyszli i tam my się podzielili tymi rzeczami. Wziąłem ja na swoję część spód-
nicę szajową i płótna łokci 16 i wosku krąg na dwóch nas, a ja za pół wziąłem
cztery złote od Jakuba Kokoszki. W tym Buiak jak usłyszał, kiedyśmy otwierali
i przyszedł do nas, i mówił do tego Andrzeja:// "Ciata! Ześ kędyś ludziom biedy
narobił". A ten Andrzej powiedział: "Nie bój się gospodarzu! Nie będziemy tu
siedzieli". A od nas dostało się mu od nas pas łosi i płótna łokci pięć.
Quaeritur: Gdzie po tej robocie poszli po tej robocie? [!] respondit: Jam
poszedł na U szwice, wziąwszy spódnicę i płótno i wosk. Spódnicę dałem
do schowania, a płótno na koszulę, a wosk przedałem Jakubowi Kokoszce.
Czernielowski potym przyjechał do karczmy, gdziem był tam się bawił, a potym
ci drudzy aż w czwarty dzień przyszli. Quaeritur: Jeżeli te rzeczy, które zabrali
w Bielcy, czy się zostały u kaczmarza uszwickiego wszystkie? Respondit: Co
na moję część i na Czernelowskiego dostało się nam, to przy kaczmarzu zostało,
jako to spódnica szajowa, płótna łokci 10, od Czernelowskiego suknia biała
męska, bawełnic dwie i płótna łokci 10, a ci drudzy co wzięli na swoję część,
a w swoję stronę poszli poprzedawszy co, przyszli do nas. Quaeritur: Długo tam
byli na Uszwicy, jak przyszli? Respondit: Byłem ja z Czernielochowskim [!]a
przez tydzień od czwartku do czwartku, a ci co do nas przyszli tylko przez dzień.
A potym poszliśmy do Wieliczki. Chcieliśmy służby dostać przy górach. Jak nas
Ciatka przestrzegła, uczynił Mikołaj Puchalski relatją, że ma u Buiaka tynfów 33
Andrzej Ciata, które powinien oddać, bo mnie o to prosił, abym do niego pisał,
kiedy mu ich będzie potrzeba, żeby mu je oddał, ale mu ich nie oddał do tego
czasu, a jego wzięto, jak słyszałem do Biecza, to przy nim zostają.
In tertia inquisitione quaesitus punctatim sicut superius scriptum omnia de
verbo ad verbum approbat. Wawrzeniec Nawrot z Raciechowic a
.
Sententia ludicii supra tortoras
A że ten Mikołaj Puchalski był wzięty do zamku nowego wiśnickiego
i siedział kilka niedziel nie mając słusznego instygatora i dokumentu na niego,
uczynił go Jegomość pan Franciszek Kantelli, na ten czas gubernator, wolnym,
[s. 87] który byll/ odesłany do Sądu Zobopólnego naszego Nowowiśnickiego, żeby jura-
ment wypełnił, jako się mścić nie będzie tak na ludziach zamkowych, jako też
i miejskich i Zydach tutejszych, który przysiągł, jako mścić się nie będzie i do
żadnej swywoli się nie wróci. Na co się ręką swoją podpisał. Nie pamiętając na
swoję przysięgę, który ciężko Pana Boga obraził i śmierć go świętą nadaremno
wzywał, Pan Bóg go za to skarał. Udawszy się na rozbój nie w jednym miej-
scu, na którym uczynku złapany jest i oddany do Sądu. Który ma iść na tortory
według prawa trzy razy na sucho pociągniony i ogniem trzy razy palony.
Instygator Simon W olsa z Bielce, stanąwszy przed Sądem naszym Zobopólnym
Zagajonym prosił świętej sprawiedliwości, mówiąc: Moje Łaskawe Prawo! Proszę
świętej sprawiedliwości na tego Mikołaja Puchalskiego, który i z swemi kolegami
matkę żony mojej wyrabowali i jej życie chcieli wziąć i szwagrowi memu.
Ante tortoras benevole recognovit, gdy był pytany o Kozinę pod Chowem: Iż
ja wziąłem suknią, którą jakom powiedział na inquizytjej pierwszy i drugi, a ci
drudzy wzięli płótno, dwoje strzelby i przędze cztery sztuki i spódnicę starą.
Tortores [!]
In primo tractu nihil fassus est. In secundo et tertio nihil fassus est.
Igne ustus nihil fassus, ale mówił, że niech mi Bóg moich grzechów nie odpu-
ści, że o żadnej rzeczy nie wiem, ani ten kaczmarz nie wiedział, skąd te rzeczyśmy
mieli, a u Buiaka ten Andrzej Ciat mieszkał i ma u niego trzydzieści i trzy tynfy.
Post torturas de verbo ad verbum omnia verba recognovit et approbavit ut in
prima, secunda et tertia inquisitione et torturis recognovit./ /
-Iudicii nostri-
Decretum super inculpato Nicolao Puchalski
Ponieważ ten Mikołaj Puchalski, wiedząc dobrze, że za złą robotę złe płacą,
który chwycił się rozbójstwa i z takiemi konwersował, którzy są w inquizy-
tiej opisani, mając rozum dobry, a nie pamiętając na przykazanie boskie i na
surowość prawa, a to jeszcze respekt mając nasz Sąd Zobopólny Zagajony na
niego, że nie szkodził nikomu na zdrowiu, za ten tedy jego występek Sąd nasz
Zobopólny Zagajony dekretuje go, aby był pod szubienicą ścięty wprzód, a po
tym ćwiertowany i powieszane ćwierci, a głowa jego na pal wbita ma być.
Nie wiemy tylko czy wyrok wykonany był w Rajbrocie czy w innej miejscowości.....
źródło: http://e-wisnicz.pl/informacje/historia/128-jak-w-dawnym-winiczu-karano-zoczycow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz