poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Kolejna sprawa kryminalna - Rodzina Pietrzyków przeciwko Andrzejowi Trojanowi, czyli impreza z 1632 roku

Kolejna sprawa kryminalna - Rodzina Pietrzyków przeciwko Andrzejowi Trojanowi

(z Księgi Sądowej Zamku Wiśnickiego)

"skarżemy się  na tego więźnia, który tu jest od kilku niedziel w więzieniu, na Andrzeia  Troiana, który nie pomnąc na bojaźń  Bożą i na miłość bliźniego przykazanie  Boże przestąpił, ojca nam własnego naszego, a  żadnej przyczyny dawał,  na  drodze rozbójnym sposobem zabił,"

czyli tragiczne zakończenie popijawy w Lipnicy Murowanej....


[12.] JUDICIUM ARDUUM NECESSITATIS CAUSA BANNITUM FERIA QUARTA POST CONDUCTUM PASCHAE [k. 44v] PROXIMA  DIE 21 APRILIS. ANNO DOMINI MILLESIMO SEXCENTESIMO TRIGESIMO SECUNDO. IN CASTRO WISNICEN[SIS] PRAESIDENTE ADVOCATO ORDINARIO ET SCABINIS JURATIS OPPIDI WISNICEN[SIS] LEGITTIME CELEBRATUM. 

Filii  Pietrzik contra Andream Troian

Coram quo quidem judicio comparentes personaliter laboriosi Mathias, Simon, Stanislaus Pietrzikowie fratres germani, filii olim Stanislai Pietrzik de villa Rajbrot  legittimi, gravi cum querela in et contra laboriosum alias homicidam Andream Troian de eadem villa

Rajbrot, in carceribus detentum videlicet in causa criminali,  tali modo questunt.  

Łaskawy Panie Wójcie i z pany sądowemi. Żalem wielkim skarżemy się  na tego więźnia, który tu jest od kilku niedziel w więzieniu, na Andrzeia  Troiana, który nie pomnąc na bojaźń  Bożą i na miłość bliźniego przykazanie  Boże przestąpił, ojca nam własnego naszego, a  żadnej przyczyny dawał,  na  drodze rozbójnym sposobem zabił,  [k. 45] zamordował i obdarł i nas  ubogich dzieci osierocił.   Proszemy  dla Pana Boga z niego świętej  sprawiedliwości, jako  z  mężobójce.   Nasz dowód żałoby naszej i lice, które w domu jego nalazło się  przed Urzędem comparens pokazujemi.

Incarceratus itaque homicida Andreas Troi¹n coram eadem judicio constitutus a vinculis adductus per judicium requisitus utrum hic facinus ille patraverit. Respondit. Nie  znam się do tego, abym go ja miał zabić, alem zabitego już na jazie zastał. A to  przyznawam się  do tego, żem go nie  poznawszy,  zdjął z  niego buty te  stare i nowe te białogłowskie, czapkę podszytą, ćwiartkę cielęciny, pasek, alem więcej z  niego nic nie  brał.

Actores  ut supra petierunt iustitiam ex inculpato iuxta praescriptum legum administrari. 

Monitus itaque per judicium primo, secundo, tertio idem inculpatus,  ut benevole crimen perpetratum agnosceret [k. 45 v] tandem recognovit. Proszę do ugody. Jam go zabił. Interrogatus. Jak?   Respondit. Piliśmy w Lipnicy u Bieniasza. On na gorzałce już się  był  upił i po  tym ze mną piwo pił. Daliśmy za nie groszy czternaście.  I   ja i on byliśmy pijani. Po tym on wyszedł z  domu tego do wsi. Jam jeszcze po  nim grosz przepił. Potkaliśmy się  zaś z  sobą i  jął się  ze mną zamawiać strony łąki,   na którą był  zadał mi groszy cztery i strony jałowice, com go ja był  w  niej podkupił,  mówiąc "Wszystkoście wy psy,   złodzieje".  Jam go za  tym uderzył laską,  która jest w domu u mnie leskowa, a on za  tym, że  był  pijany padł i prędko umarł. Jam go zaś zzuł z  botów i wziąłem mu  nasiek (maczugę zrobioną z drewnianego konara uzbrojonego we wrośnięte ostre kamienie), cielęcinę, czapkę, boty nowe, a  w tym ludzie szli,  odeszłem go.

Interrogatus. Gdy scrutinium albo inquisitią z  tobą czyniono,   czemuż się  przał (zaprzeczał.) powiedając  żeś [k. 46]li  ani  widział tego trupa, aniś  więcej nic nie  brał, tylko te boty nowe jakobyś  w  drodze miał naleźć. 
 Respondit. Obawiałem się, abym przyznawszy się  nie  był karan.

Judicium itaque auditu eius benevola recognitione, ob indagandam ulteriorem, tum in hoc, tum in alio genere criminum, si quae perpetravit rei veritatem, quaestionibus tradendum decrevit, sententia sua in id mediante.

Tractus itaque primo.

Recognovit. Zabiłem go. Alem nie  brał więcej nad to,  do czegom się  przyznał.

Tractus secundo,  tertio. Idem recognovit.  Ustus igne primo, secundo.

Z botów  [z]zułem go dla  tego,  bom się  tam pieniędzi spodziewał. Tam je chował, gdyśmy z  sobą spólnie chodzili   po kupicy (Tzn. w kupie, grupą), bo mi też był  winien  i wziąłbym  je,  gdybym był  znalazł.   [k. 46 v]  Interrrogatus. Jeżeli też kogo inszego nie  zabił kiedy albo  jeżeli nie  kradał. R[espon]dit. Żem nigdy tego nie  czynił.  Insuper. Jeżeli nie  wiedział kto o  tym złym jego uczynku, bądź to żona, bądź ojciec?   Respondit. Że nie,  bo ja powiedzieł przed ojcem i przed żoną, żem nalazł  zabitego człowieka, ale nie  poznałem go i tom od niego odebrał.

Absolutus itaque quaestionibus. Ad iudicium adductus. Requisitus. Utrum praemissa dicta sua crimen quoque agnosceret.  Respondit.   Znam  się  do tego złego swego uczynku przez mnie uczynionego. Proszę miłosierdzia.

  DECRETUM.

Judicium itaque exaudita actorum propositione et responsione inculpati homicidae. Hac in causa criminali tale decretum tulit. Ponieważ  jaśnie pokazało się  na tego zabójcę Andrzeja Troiana obwinionego przez [k. 47] dobrowolne zeznanie i na mękach potwierdzenie, że tego nieboszczyka Stanisława Pietrzika haniebnie zabił,  zamordował   w  drodze, tudzież i rozbójnym sposobem zabiwszy odarł. Dla tegoż pro tam enormi facinore na prośbę  miłosierdzia przezeń  (gdyż  sroższem karaniem miał być karan podług prawa),  aby był  pod miecz dany. Pro executione eiusmodi decreti ad locum hunc ubi crimen patratum,  aby in posterum drudzy się  chowali, bo jest do miasta Lipnice per judicium praesens remittitus. Quod tamen decretum Wisniciae in medio fori ad executionem deductum.

 źródło: Acta Maleficorum Wisniciae. Księga złoczyńców sądu kryminalnego w Wiśniczu (1629-1665). Opr. W. Uruszczak, Kraków 2004

Sprawa Kazimierza Puchalskiego ze wsi Rajbrot oskarżonego o kradzieże i rozbój - Księga złoczyńców Sądu Kryminalnego w Wiśniczu

 W Wiśnickiej księdze złoczyńców Sądu Kryminalnego pisanej głównie po polsku z przeplotami łaciny przez co najmniej 9 osób (rąk) zapisy zaczynają się od roku 1632i znajdują się na 550 stronach papierowych kart . Rękopis zawiera 52 sprawozdania z procesów o przestępstwa: kradzieży, zabójstwa, zbójnictwa, czarów, rozboju, cudzołóstwa, świętokradztwa, napadu na dwór czy nawet dzieciobójstwa Można w niej  odnaleźć też zapisy procesów rajbroczan mających problemy z prawem...

Sprawa Kazimierza Puchalskiego ze wsi Rajbrot oskarżonego o kradzieże i rozbój. Skazany na karę śmierci przez ścięcie pod szubienicą, ćwiartowanie i wystawienie części ciała na widok publiczny oraz wbicie głowy na pal. 

Actum coram ludicio nostro Utroque Neowisnicensi feria quarta post Dominicam Secundam Paschae scilicet die decima quarta Aprilis Anno 1717mo

[4 IV 1717]


Inquisitio prima ex inculpato Nicolao PuchaIski facta superius in scripto de Raibrot.


Primo quaeritur: Kiedyś mieszkał u kacmarza uszwickiego przez rok?

Respondit: Ze żadnej znajomości z tymi ludzi nie miałem, ale jakem do Sącza

przyszedł, tamem się u nich zabawił przez dni trzy, a po tym rozchorowałem się

i tam u nich leżałem, pókim nie ozdrowiał, a jedna niewiasta tam mieszkając

miała staranie około mnie i tam byłem, póki ta niewiasta nie umarła.

Quaeritur: Czym się bawiłeś będąc u kacmarza i jeżeliś też komu na życiu albo

na fortunie nie szkodził? Respondit: Nie szkodziłem, anim też w myśli nie miał.

Quaeritur o Kozinę, respondit: Byłem ja tam i Jakub Bielecki i JózefParszywka,

Jan Czemielowski, Andrzej Ciata piąty. Quaeritur: Cóżeście wzięli temu chłopu?

Respondit: Wzięlimy jedną spódnicę starą i płótna nie wiem jakiego półsetek

surowego i chust różnych potrosze. Ta suknia była męska niebieskiego koloru,

którą przedaliśmy chłopu w Cichawce za złotych 10 groszy 15. UStalimucha

Karbownicka ostatek chust wzięli// drudzy, co ich do Bieca wzięli, ale kędy się

z niemi podzieli, tego nie wiem. Quaeritur: Z Złotkowskim kiedyś bywał, naktórych

 miejscach? Respondit: Nie byłem na żadnym miejscu z nim, tylko co

u niegom był podobno przez pięć dni i z nim poszedłem do Krakowa. Tam nas do

więzienia wzięto, ale mnie dobrowolnie puszczono z Krakowa. Quaeritur: Czym

się bawiłeś i komuś szkodził wróciwszy się z Krakowa albo i z naszego zamku

wyszedłszy? Respondit: Poszedłem na Kalwaryą. Quaeritur o miasto Dobczyce,

jeżeli tam bywał ze Złotkowskim? Respondit: Iż ja się do tego nie znam, bom

z nim ni kędy nie był i tu kiedy wybrali Lutka i drugiego na Łopusznej, to ja nie

był z nimi, bo to sami górale byli. Quaeritur o Bielcę, z kim był u tego studenta?

Respondit: Byłem ja sam i Bielecki i Czernielowski i Józef Parszywka i Siudut

i Ciata z matką, którzy nas na to namówili. Quaeritur: Zrobiwszy tę robote

w Bielcy, kędyście się podzieli? Respondit: Poszliśmy do Bujaka nocą, zaraz

tam się podzieliśmi i każdy w swoię zaraz stronę poszedł. A nim my szli w swoję

stronę to Buiak przyszedł do nas i począł mówić: "Miłe Jędrzeju! narobicie wy

mnie tu jakiej biedy". A on odpowiedział: "Nie bój się gospodarzu", bo u niego

mieszkał, "Ale nie będziemy tu siedzieć. Pójdziemy zaraz" i poszliśmy, ale Buiak

o tym nie wiedział, bo mu ten Jędrzej powiedział, że to o pięć mi1 

. A po tym

każdy w swoję stronę poszedł. Jam poszedł do Uszwie do karczmy. Tam byłem

do dnia trzeciego. Potym do mnie przyjechał Czemielowski i piliśmy z sobą. Ja

z mojej części jako to spódnicę tomją dał do schowania. Jędrzej zaś kabat turecki.

A matce tego Ciaty Andrzeja, której dał kożuch. Quaeritur: Z której chałupy

wyprawiali się na tę kradzież?

Respondit: Od Buiaka, ale Buiak nie wiedział o tym, bośmy jeszcze od

niego poszedszy, posiedzieli u Garczarza, a potym poszliśmy dobrym wieczo-

rem do Bielce.//

Quaeritur: Tenże Kokoszka z Uszwice jako i z Poremby, jeżeli z wami nie [s. 83]

korespondował albo jeżeli z wami nie bywali? Respondit: Ze o tym, jak ten tak

ten żaden nie wiedział, ani z nami nie bywali i nie wiem, żeby miał który chodzić

na zły uczynek.

Quaeritur o Zyda arendarza trzciańskiego. Co tam u niego zabrali i jako

zaczeli rabować? Respondit: Tam przyszedłszy, wstąpiliśmy do browaru. Tam

kazaliśmy sobie dać gorzałki i piwa, śledzi dwa. Zapłacił Czemielowski wszytko.

Po tym prosiliśmy go o nocleg, ale nas nie chciał nocować, ale nam pokazał do

młyna, co blisko browaru jest. Tam poszliśmy i prosiliśmy młynarza o nocleg,

który i ten nie chciał nocować nas, aleśmy już nie chcieli stamtąd iść. Po tym tam

my śledzie zjedli i tenże Czernielowski raz i drugi raz po trzy kwaterki posyłał

gorzałki i po piwo. Skoro trzeci raz po trzy kwaterki posłał dziada, jeszcze mu

dał grosz za drogę. Dziad czy był w browarze, czy nie był, nie przyniósł gorzałki,

ale powiedział: "Nie chcą przedać". Czernielowski rozgniewawszy, a jeszcze

młynarz począł na arendarza gadać, że to ladaco. On się rozgniewawszy poszedł . .

i kołatał, dając pieniądze Zydowi. Zyd nie chciał puścić, a Czernielowski wybieł

okno i wlazł, i nas puścił z tym Jędrzejem Ciatą i dopierośmy wzięli gorzałki

w baryłkę najmniej ze dwa garca 

. I mnie wyprawili z tą gorzałką, a Czemielowski

z tym Jędrzejem wrócili się nazad. Po tym wziął klacz Łapczyckiemu Jakubowi.

Wsiadszy na nię strzelił z pistoletu za chłopami, co się byli zbiegli. Potymeśmy

się do kupy zeszli i poszliśmy nad Łapanów. Jest tam chałupka we wsi, co w niej

ślusarz mieszka. Ten Czemielowski dowiedziawszy się, z tymże Jędrzejem ucie-

kli. Ajam spał. Nierychło mnie baba obudziła i wzięli mnie.//

Actum coram ludicio nostro Utroque Neovisnicensi scilicet die 15 Aprilis

Anno 1717 [15 IV 1717]

Inquisitio facta secunda ex inculpato Nicolao Puchalski. Quaeritur o Kozinę

pod Chowem, respondit: Byłemjakom powiedział. Aja z podziału wziąłem suknią

i przedałem ją jakom wyżej powiedział za półjedenasta złotego w Cichawie

karbownikowi Stalmachowi, u którego zastawiłem sanie. Malowane były.

Quaeritur o Złotowskiego, gdzie z nim bywał, respondit: Ze na żadnym miej-

scu nie bywałem, tylko com z nim do Krakowa poszedł, tam mię z nim wzięto.

Quaeritur: Jakim sposobem wyszedł z Krakowa? Respondit: Ci wszyscy, którzy

tam siedzieli w więzieniu, których pobrano, wyznali mnie, żem był niewinien

i puścili mnie i jeszcze mi prezydent dał kartę, która jest na U szwicy. Quaeritur:

Wyszedłszy z zamku wiśnickiego, jeżeli komu nie szkodził? Respondit: Nie szko-

dziłem nikomu, alem poszedłem na Kalwaryją. Quaeritur o miasto Dobczyce, czy

tam bywał? Respondit: Nie znam się do tego, bom tam nie bywał, tylko chłop

kramarz z Raciechowicz. Quaeritur: Cóżcie wzięli u arendarza trzciańskiego?

Respondit: Nie wzięliśmy nic, tylko ze dwa garca gorzałki i koszulę śmiertelną,

ale ją odebrali, jak mnie wzięli u ślusarza. Quaeritur: Dlaczegoś się z Zydem

łapczyckiem bił? Respondit: Bo on mnie wprzódy wziął za łeb. Ja go też potym,

a ten Jerzy Ciata przyszedł, uderzył go kijem dwa razy, ale żebym ja miał mieć

w sercu, co żebym życiu szkodzić, nie.

Quaeritur oa Slosarza był pytany, jeżeli z nim mieli schadzkę i znali się

z nim albo jeżeli tam przebywali?// Respondit: Ani ja sam ani Czemielowski nie

bywaliśmy tam i z tym Slosarzem nie znaliśmy się, chyba ten Andrzej Ciata, bo

jakośmy do niego przyszli, to się zaraz pytał żony jego, gdzież jest Stanisław,

mąż jej. Quaeritur o Sułka w Porembie i drugiego na Łopuszny, respondit: Nie

wiem, tylko że Złotowski, który samodziesięć zginął w Krakowie, to się do tego

przyznał, a ja tam nie był. Quaeritur o pana Siemsickiego, jeżeli z Michałkiem

tym, który z zamku naszego wyszedł, respondit: Ja pana Siemsickiego tak tego

Michałka nie znałem i jego nie widziałem i tam nie byłem. Quaeritur w spra-

wie bieleckiej: Jakim sposobem tę chałupę wyrabowali i skąd to mieli początek

tego wyrabowania? Respondit: Andrzej Ciata i z matką swoją, którzy tam sąsia-

dami byli tejże matki tego studenta, ci nas namówili i tam nas zawodzili i do

tejże matki tego studenta poszliśmy. Po tym przyszedł chłop do nas. Zowią go

Siudutem i uderzył go Józef laską, a po tym Andrzej rzekł: "Nie bij go, tego

człeka, bo to nasz" i pytał go Józef Parszywka: "Słuchaj, ma ta baba, co dać?", on

odpowiedział tenże Siudut: "O nie mać sto diabłów, gdyby chciała dać", a potym

poszli i wyrąbali soł, a mnie na płocie kazali pilnować. Jam tam z nimi nie był,

tylko co mi o słoninie powiedali. Stamtąd poszliśmy do Buiaka do Szczepanowa

około północy.

Quaeritur,jeżeli zastali Buiaka, kiedy do niego przyszli, respondit: Zastaliśmy,

ale spał i nie wiedział, kiedyśmy przyszli, bo on spał w izdebce, a my do piekarnie

przyszli i tam my się podzielili tymi rzeczami. Wziąłem ja na swoję część spód-

nicę szajową i płótna łokci 16 i wosku krąg na dwóch nas, a ja za pół wziąłem

cztery złote od Jakuba Kokoszki. W tym Buiak jak usłyszał, kiedyśmy otwierali

i przyszedł do nas, i mówił do tego Andrzeja:// "Ciata! Ześ kędyś ludziom biedy 

narobił". A ten Andrzej powiedział: "Nie bój się gospodarzu! Nie będziemy tu

siedzieli". A od nas dostało się mu od nas pas łosi i płótna łokci pięć.

Quaeritur: Gdzie po tej robocie poszli po tej robocie? [!] respondit: Jam

poszedł na U szwice, wziąwszy spódnicę i płótno i wosk. Spódnicę dałem

do schowania, a płótno na koszulę, a wosk przedałem Jakubowi Kokoszce.

Czernielowski potym przyjechał do karczmy, gdziem był tam się bawił, a potym

ci drudzy aż w czwarty dzień przyszli. Quaeritur: Jeżeli te rzeczy, które zabrali

w Bielcy, czy się zostały u kaczmarza uszwickiego wszystkie? Respondit: Co

na moję część i na Czernelowskiego dostało się nam, to przy kaczmarzu zostało,

jako to spódnica szajowa, płótna łokci 10, od Czernelowskiego suknia biała

męska, bawełnic dwie i płótna łokci 10, a ci drudzy co wzięli na swoję część,

a w swoję stronę poszli poprzedawszy co, przyszli do nas. Quaeritur: Długo tam

byli na Uszwicy, jak przyszli? Respondit: Byłem ja z Czernielochowskim [!]a

przez tydzień od czwartku do czwartku, a ci co do nas przyszli tylko przez dzień.

A potym poszliśmy do Wieliczki. Chcieliśmy służby dostać przy górach. Jak nas

Ciatka przestrzegła, uczynił Mikołaj Puchalski relatją, że ma u Buiaka tynfów 33

Andrzej Ciata, które powinien oddać, bo mnie o to prosił, abym do niego pisał,

kiedy mu ich będzie potrzeba, żeby mu je oddał, ale mu ich nie oddał do tego

czasu, a jego wzięto, jak słyszałem do Biecza, to przy nim zostają.

In tertia inquisitione quaesitus punctatim sicut superius scriptum omnia de

verbo ad verbum approbat. Wawrzeniec Nawrot z Raciechowic a

.

Sententia ludicii supra tortoras

A że ten Mikołaj Puchalski był wzięty do zamku nowego wiśnickiego

i siedział kilka niedziel nie mając słusznego instygatora i dokumentu na niego,

uczynił go Jegomość pan Franciszek Kantelli, na ten czas gubernator, wolnym,

[s. 87] który byll/ odesłany do Sądu Zobopólnego naszego Nowowiśnickiego, żeby jura-

ment wypełnił, jako się mścić nie będzie tak na ludziach zamkowych, jako też

i miejskich i Zydach tutejszych, który przysiągł, jako mścić się nie będzie i do

żadnej swywoli się nie wróci. Na co się ręką swoją podpisał. Nie pamiętając na

swoję przysięgę, który ciężko Pana Boga obraził i śmierć go świętą nadaremno

wzywał, Pan Bóg go za to skarał. Udawszy się na rozbój nie w jednym miej-

scu, na którym uczynku złapany jest i oddany do Sądu. Który ma iść na tortory

według prawa trzy razy na sucho pociągniony i ogniem trzy razy palony.

Instygator Simon W olsa z Bielce, stanąwszy przed Sądem naszym Zobopólnym

Zagajonym prosił świętej sprawiedliwości, mówiąc: Moje Łaskawe Prawo! Proszę

świętej sprawiedliwości na tego Mikołaja Puchalskiego, który i z swemi kolegami

matkę żony mojej wyrabowali i jej życie chcieli wziąć i szwagrowi memu.

Ante tortoras benevole recognovit, gdy był pytany o Kozinę pod Chowem: Iż

ja wziąłem suknią, którą jakom powiedział na inquizytjej pierwszy i drugi, a ci

drudzy wzięli płótno, dwoje strzelby i przędze cztery sztuki i spódnicę starą.

Tortores [!]

In primo tractu nihil fassus est. In secundo et tertio nihil fassus est.

Igne ustus nihil fassus, ale mówił, że niech mi Bóg moich grzechów nie odpu-

ści, że o żadnej rzeczy nie wiem, ani ten kaczmarz nie wiedział, skąd te rzeczyśmy

mieli, a u Buiaka ten Andrzej Ciat mieszkał i ma u niego trzydzieści i trzy tynfy.

Post torturas de verbo ad verbum omnia verba recognovit et approbavit ut in

prima, secunda et tertia inquisitione et torturis recognovit./ /

-Iudicii nostri-




Decretum super inculpato Nicolao Puchalski

Ponieważ ten Mikołaj Puchalski, wiedząc dobrze, że za złą robotę złe płacą,

który chwycił się rozbójstwa i z takiemi konwersował, którzy są w inquizy-

tiej opisani, mając rozum dobry, a nie pamiętając na przykazanie boskie i na

surowość prawa, a to jeszcze respekt mając nasz Sąd Zobopólny Zagajony na

niego, że nie szkodził nikomu na zdrowiu, za ten tedy jego występek Sąd nasz

Zobopólny Zagajony dekretuje go, aby był pod szubienicą ścięty wprzód, a po

tym ćwiertowany i powieszane ćwierci, a głowa jego na pal wbita ma być.


Nie wiemy tylko czy wyrok wykonany był w Rajbrocie czy w innej miejscowości.....



źródło:  http://e-wisnicz.pl/informacje/historia/128-jak-w-dawnym-winiczu-karano-zoczycow